Amerykański fast food od lat przeżywa globalna ekspansję. Do niedawna Chiny i Indie były najbardziej przyjazne właścicielom sieci szybkiego jedzenia. Ostatnio jednak grono przyjaciół restauracji fast food poszerzyło się także o Rosję.

Do McDonalds’a, którego pierwsza restauracja w Rosji, znajdująca się na Placu Puszkina, została otworzona w 1990 r., dołączają m.in. Burger King, Pizza Hut i Subway.

- Konsumenci mają pieniądze do wydania, więc mogą więcej przeznaczyć na jedzenie w fast foodach – informuje Jack Russo, analityk rynku fast food.

McDonald’s ma obecnie 279 restauracji w Rosji. Burger King, tylko w przeciągu ostatnich 2 lat, otworzył dodatkowe 22 miejsca z szybką żywnością. Amerykańskie Wendy’s otworzyło 2 restauracje i planuje kolejne 180 w przeciągu najbliższych lat. Subway, postrzegany jako najzdrowsze miejsce z szybką żywnością, otworzył niedawno 200 punktów z kanapkami. Yum Brands z kolei, które posiada Pizza Hut, KFC i Taco Bell, dysponuje blisko 350 restauracjami w Rosji.

Rosyjski rynek jest bardzo atrakcyjny dla właścicieli restauracji fast food. Rosjanie nie są przygniecieni ciężarem długu kredytowego, który w zaczym stopniu ograniczył wydatki Amerykanów. Dodatkowo nie są obarczeni wysokimi opłatami za opiekę medyczną, która w Rosji, mimo iż nie jest wolna od wad, jest finansowana z budżetu państwa. Efektem prywatyzacji apartamentów w latach 90-tych większość Rosjan jest właścicielami nieruchomości w których mieszka, dlatego nie jest obciążona kredytem hipotecznym.

Wszystkie te czynniki sprawiają, iż biznesy zajmujące się serwowaniem szybkiej żywności świetnie odnajdują się w rosyjskiej rzeczywistości. Co więcej ceny w restauracjach są wyższe niż w USA. Średni rachunek w Rosji wynosi 8, 92 USD, natomiast w USA  - 6, 50  USD.